Przyjechała do nas z Litwy po kilku miesiącach oczekiwania i przeglądania zdjęć. Decyzja o jej zakupie była nieuzasadniona racjonalnie i z logiką niewiele miała wspólnego.
Jestem szczęśliwa, że Łysa jest z nami.
Jej miauczenie przypomina śpiew Edith Piaf. Serio!!!
Jej miauczenie przypomina śpiew Edith Piaf. Serio!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz